Czego nauczyła nas pandemia COVID-19.


Rzecz o zmianach.

Dzisiaj będzie subiektywnie, może trochę refleksyjnie. Ale na pewno na temat ubezpieczeń.

Koronawirus dotknął nas zupełnie nieoczekiwanie. Marzec 2020 roku na długo pozostanie w naszych głowach. I to nie tylko przez znikający z półek papier toaletowy, przez brak makaronu i konserw w sklepach anie przez strach dotyczący jutrzejszego dnia. Wszyscy musieliśmy zmierzyć się z nieznanym. Najpierw sądziliśmy, że wszystko potrwa tydzień, dwa a w najgorszym przypadku miesiąc. Tak sądzili najgorsi pesymiści. Niestety rzeczywistość kolejny raz przerosła nasze wyobrażenia. Pandemia trwała, w zasadzie jeszcze trwa jeszcze teraz.
Patrząc jednak na to wszystko z perspektywy czasu, można już dokonać pewnych podsumowań. Szczególnie możemy dokonać rozliczeń tego, co pandemia zmieniła w świecie ubezpieczeń oraz w świecie interakcji międzyludzkich.
Z całą pewności wszyscy musieliśmy wziąć udział w przyśpieszonym kursie technologii i wejścia w świat technologii w sprzedaży bezpieczeń. Początkowo nieśmiało, późnej coraz bardziej żywo a teraz już w zasadzie bez żadnych problemów.
Pamiętam, że w momencie rozwoju pandemii dostałem zadanie obdzwonienia kilkuset agentów ubezpczeniowych i wyjaśnienia im w jaki sposób i w jakich towarzystwach można wystawiać polisy ubezpieczeniowe zdalnie. Dzisiaj może ciężko w to uwierzyć ale dwa lata temu polisa wystawiana na odległość wcale nie była taką codziennością. Dominowały polisy wystawiane na miejscu, podpisywane przez klienta i odsyłane następnie w formie skanu (najczęściej) do Towarzystwa – tzw. Upload skanu polisy. Polisy majątkowe, komunikacyjne, dało radę, w polisach życiowych było już gorzej. Pamiętam, że ERGO Hestia na krótko przed pandemią wprowadziła pakiet ERGO 4 z dość rewolucyjnym systemem, umożliwiającym zdalne wystawienie polisy. Możliwe, że jeszcze inne TU miały taką ofertę w ubezpieczeniach życiowych ale przyznam szczerze, że nie pamięta na chwilę obecną.
Agenci z biegiem czasu pozamykali, przynajmniej częściowo swoje biura, polisy zaczęły być wystawiane na odległość a dużą rolę w obsłudze klienta zaczął odgrywać telefon i internet. Istna rewolucja. Z biegiem czasu, kiedy wszystko już nam spowszedniało, kiedy TU zaczęły modyfikować swoje systemy, żeby ułatwić wystawienie polisy na odległość wszystko ruszyło prężnie. Wszyscy też prężnie poznaliśmy takie nazwy jak MS Teams, ZOOM itp. Spotkania z klientami na odległość, spotkania w firmie na odległość, ograniczenie kontaktu ze współpracownikami i klientami. Stało się to wszystko naszą codziennością. Teraz, kiedy biura są już z powrotem od dłuższego czasu pootwierane, kiedy klienci zaczynają wracać do obsługi bezpośredniej, kiedy świat zaczął trochę spokojniej oddychać można podsumować jakie zmiany utrwaliła w nas pandemia.

  1. Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że agent ubezpieczeniowy jest potrzeby. Na nic zdały się prorocze wizje, że teraz to już wszyscy będą zawierali ubezpieczenia przez porównywarki dostępne na stronach internetowych. Część osób skorzystała z takiej możliwości lecz równie szybko wróciła do obsługi tradycyjnej. Szczególnie, kiedy ubezpieczali się u doradcy a nie sprzedawcy ubezpieczeń.
  2. Doradcy ubezpieczeniowi mogli pokazać swoje możliwości i wskazać klientom optymalne rozwiązania na czas pandemii. To tylko ugruntowało ich pozycję.
  3. Rozpoczęliśmy spotkania z klientami na odległość, ZOOM, Teams, FaceTime stały się już częścią naszego życia i w zasadzie nie wyobrażamy sobie jak można było bez tego funkcjonować.
  4. Część agentów wyciągnęła wnioski i stwierdziła, że w obecnych czasach globalizacji nie ma sensu skupiać się tylko i wyłącznie na kliencie lokalnie. Dzięki wykorzystaniu dostępnej technologii, możemy konkurować i prezentować swoje usługi w całej Polsce, teren już nas nie ogranicza, w końcu nie ma większego znaczenia gdzie klient skanuje polisę albo w jakim miejscu kraju czy świata zatwierdza ją on-line.
  5. Niektórzy z nas zrezygnowała z prowadzeniu biura. Zamknięcie pokazało, że niezależnie od tego czy fizycznie jesteśmy dostępni w określonej lokalizacji, nie ma to większego wpływu na naszą sprzedaż.
  6. Towarzystwa pokazały, że nie wszystko musi być takie sformalizowane, że można zaufać pośrednikowi, że nie trzeba rozliczać się z każdego dokumentu i każdego świstka papieru…
  7. No i na koniec, Towarzystwa, a przynajmniej część z nich zrozumiała, że warto inwestować w nową technologię. Warto udoskonalać swoje systemy nie tylko po to, żeby sprawdzać agentów ale także po to aby codzienna praca pośrednika ubezpieczeniowego była szybsza i przyjaźniejsza.
  8. CDN…